Pan Brak

by marylapersona

Uparcie dążycie do bycia w dwuosobowym stadzie – Ty i On.

On przygarnia Ciebie a ty przygarniasz jego. Postanawiacie spędzić resztę życia razem.

To takie proste.

Postanowić.

Dbać o siebie i w zatroskaniu pytać co wieczór po całym dniu niewidzenia się – Jak minął Ci dzień? Co mogę dla Ciebie zrobić?

To takie trudne.

I przeszywająco smutne, kiedy tego nie ma.

Kiedy w miejsce opiekowania się sobą wkracza BRAK.

Brak jest rodzaju męskiego i zawiera w sobie słowa „rak”.

To zrozumiałe.

Rak zabiera Ci wszystko, a przede wszystkim siłę, żeby coś zmienić.

On jest chory na raka. Nie ma już siły, żeby cokolwiek Ci dać.

Ty nie masz już siły, żeby udowadniać, że zasługujesz na więcej.

Braki mają różną postać i każda z nich jest niebezpieczna.

Brak wspólnego snu, brak zrozumienia, brak kwiatów, brak spokoju, brak zakochania.

Brak jest nowym gościem w Waszym domu.

Mieszka według uznania – w jadalni, wtedy nie celebrujecie wspólnego posiłku.

W sypialni – wtedy zabiera drugą połowę łóżka.

W łazience – nie przeglądacie się razem w lustrze robiąc głupie miny.

W kuchni – nie wypakowujecie wspólnie zakupów.

Na tarasie – nie siedzicie tam razem do późnych godzin nocnych patrząc w niebo.

Brak panoszy się po całym domu. I po całym Waszym życiu.

A tak uparcie chcieliście być razem.

Razem z Panem Brakiem.